0
hiszpan 5 września 2023 16:59
Image

No ale śnieg jest, wyciągi chodzą, ludzi też dużo więc …. idziemy jeździć. Karnety niestety drogie - tutaj ceny alpejskie

Image

Image

Trochę fotek z tras i wyciągów.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Jak zauważacie szału nie ma ale pojeździć się da. Trochę ręce bolą od kijków, dużo podchodzenia...

Image

Image

Są nawet „trudniejsze” ścianki

Image

Image

Image

Generalnie infrastruktura nie powala, dużo nieosłoniętych krzesełek i orczyków, ale może jesteśmy już przyzwyczajeni do lepszej jakości po polskich i alpejskich ośrodkach narciarskich.
Jest miejsce gdzie widać Górę Kościuszki – to ta ostatnie po lewej. Ma całe 2228m n.p.m.

Image

Miejscami jest śnieg na trasach a miejscami nie ma….

Image

Ludzi multum ale trudno się dziwić skoro to ich jedyne miejsce na jazdy. Oprósz Perisher jest jeszcze Thredbo i Charlotte Pass ale pozostajemy w Perisher, tu jest najwięcej śniegu i nie wieje jak w Thredbo.

Do Perisher Valley można też dostać się kolejką z Bullocks Flat omijając kręte drogi ale bilet jest niemiłosiernie drogi (60 dolarów) a nasz samochód ma napęd na cztery koła. Kolejka jest oblegana

Image

Dwa dni na miejscu w zupełności nam wystarczają w okolicy

Image

Image

Image

Wieczorami zasiadamy w knajpach w Jindabyne testując lokalne krafty i wołowinkę

Image

No może przygoda narciarska pod Górą Kościuszki nie była zbyt długa ale pojeździłem ile chciałem (przypominam, że to sierpień a w Polsce upały), poznałem nowe miejsce i jest czas zobaczyć jeszcze inny kawałek Australii. W planach powrót do Sydney przez Góry Błękitne - Blue Mountains – pasmo górskie wpisane do Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Stay tuned…Czeka nas dziś spory kawałek po bezdrożach Australii. Z Jindabyne do Katoomby w Górach Błękitnych to prawie 500km. Krajobraz jest monotonny, pastwiska po horyzont, mnóstwo owiec i żadnych żywych kangurów. Znaki drogowe ostrzegają przed tymi sympatycznymi zwierzakami a na poboczach walają się niezliczone ich truchła.

Image

Image

Nic dziwnego, że większość samochodów, które mijamy na wielkie stalowe grille z przodu. Zatrzymujemy się na moment w Goulburn, tu widać dobitnie co dominuje na okolicznych pastwiskach:

Image

Miejscowi używają skrzynek pocztowych podobnie jak w Ameryce ale nie dorobili się niestety standaryzacji. Wygląda to mniej więcej tak:

Image

Na dużym obszarze oprócz kangurów na drogę wskakują wombaty i ich truchła również zalegają pobocza

Image

W pewnym momencie przez drogę przebiega nam żywa kolczatka, ale jak się zatrzymałem i chwyciłem aparat to już skryła się w trawie. No ale coś żywego w końcu!

Image

Park Narodowy Gór Błękitnych znajduje się na zachód od Sydney i Katoomba jest jego głównym miastem-bramą. Parkujemy blisko wielkiego klifu i podziwiamy przepiękne widoki tej części parku. Góry Błękitne stanowią część Wielkich Gór Wododziałowych, głównego pasma gór Australii, o których na pewno każdy nas uczył się w szkole na geografii. Jest tu bardzo zimno, na szczęście jesteśmy dobrze ubrani w ciepłe rzeczy ponarciarskie.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Bardzo fotogeniczna formacja skalna zwana 3 siostry.

Image

Image

Bierze tu początek kilka szlaków, idziemy więc jednym z nich – nie są to specjalnie wymagające górskie dróżki, raczej coś przyklejonego do klifów:

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Pojawiają się kolorowe papugi na drzewach, tu rozella królewska zwana penantą.

Image

Napotykamy też na duże stado kakadu żółtoczubych

Image

Image

Naprawdę fajne ścieżki i super widoki, klify, wodospady i formacje skalne

Image


Dodaj Komentarz

Komentarze (9)

mikolaj2206 6 września 2023 12:08 Odpowiedz
Jeśli chodzi o płatność kartą za metro w SIN to ta opcja była już przed pandemią :)
januszjanuszewski 6 września 2023 12:08 Odpowiedz
Zamiast dać zarobić góralom to pojechali do Austaralii.
abelincoln 6 września 2023 12:08 Odpowiedz
...bo było taniej niż w Zakopanem ;)
abelincoln 19 września 2023 12:08 Odpowiedz
hiszpan napisał: A nie mówili wam na pokładzie, że pas startowy znajduje się na świętej ziemi Aborygenów i nie wolno robić zdjęć? :D
agnieszka-s11 19 września 2023 12:08 Odpowiedz
Inspirujace, juz mi chodzi po glowie zimowe wejscie na Gore Kosciuszki. Cena za lot helikopterem ktora podales jest za osobe rozumiem, nie za caly helikopter?
hiszpan 20 września 2023 12:08 Odpowiedz
@agnieszka.s11 no niestety to cena od osoby :(@abelincoln zdawałem sobie sprawę, że cały ten teren to święta ziemia Aborygenów ale nikt tam nie zabraniał robić fotek. Co innego przy Uluru, tam są tablice uprzejmie proszące o brak focenia
pawel-epwr 26 września 2023 23:08 Odpowiedz
Byłem tam w środku ichniejszego lata. Muszki rzeczywiście nie dawały spokoju plus temperatura ponad 40 stopni, jednak te widoki i to miejsce warte jest każdych pieniędzy i niedogodności.
dmw 7 października 2023 23:08 Odpowiedz
Uluru jest największą i najbardziej znaną tego typu "świętą skałą" na świecie. Na drugim miejscu jest Sibebe Rock w Eswatini.
cart 7 października 2023 23:08 Odpowiedz
Jesteś kozak i szczerze gratuluję odwiedzenia 7 kontynentów w 7 miesięcy!