0
hiszpan 5 września 2023 16:59
Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Nagle coś nam się rusza w krzakach … no jest! Kangur z bliska, żywy! Daje sobie porobić fotki i znika szybko w zaroślach.

Image

Image

Hurra, żywy kangur na wolności zaliczony!
W samej Katoombie pomnik niewolniczej pracy skazańców i przyglądającym im się tubylcom. Pamiętajcie, że Australia była wielką kolonią karną Imperium Brytyjskiego.

Image

W mieście idziemy na polecane fish@chips i wracamy do Sydney.

Image

Wieczorkiem przejazd ikonicznym Sydney Harbour Bridge i podziwianie wieczornej panoramy miasta i oczywiście opery.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Mieszkamy w hotelu niedaleko lotniska. Wymyśliliśmy, że zostawimy ciężkie walizy w przechowalni hotelowej a wyprawy do Uluru i Cairns będą na lekko tylko z plecaczkami. Sprawdza się to znakomicie.
Nazajutrz rano czeka mnie przelot Jetstarem do Yulary na Terytorium Północne, gdzie znajduje się Uluru i Kata Tjuta.

c.d.n.Przyznaję, że chęć zobaczenia Uluru była główną motywacją dla mnie do tego całego wyjazdu. Odkąd pamiętam, ta samotna skała działała na moją wyobraźnię jako niesamowite miejsce, owiane wianuszkiem mitów związanych z aborygenami. No i nadszedł ten czas właśnie aby to marzenie podróżnicze spełnić.
Korzystam tutaj z podpowiedzi @abelincoln (dzięki) i wykorzystam dwa dni aby zwiedzić co się da. Nasza ekipa dzieli się na pół, jedni lecą na dwa dni na Tasmanię a ja z drugim kolegą do Northern Territory aby podziwiać Uluru i Katę Tjutę.

Nie tak prosto się tam dostać. Lotów jest mało i są piekielnie drogie. Lecę tam Jetstarem, który za one-waya krzyczy aż 900zł do Ayers Rock Airport i to bez bagażu. No jest to sobota więc pewnie dlatego drożej. Na powrocie mogę już polecieć Qantasem za Avioski. Są miejsca tylko w biznesie ale co tam – 3 godzinny lot jakoś się przemęczę ?. Aby nabyć ten lot za Avioski miałem całą przeprawę z konsultantami Britisha, w końcu się udało u trzeciego, który trochę kumał co od niego chcę i był w stanie znaleźć AYQ w systemie.

Gorzej było z noclegiem, ceny hoteli rozkładają na łopatki. Koło ratunkowe rzucił mi Outback Hotel and Lodge. Łóżko w pokoju wieloosobowym kosztuje „jedynie” 125zł za noc. No trudno, to tylko jeden nocleg, dam radę.

Zostawiam duży bagaż w przechowalni naszego hotelu w Sydney i na lekko uderzam na Terminal 2, skąd lata Jetstar.
Na Priority Pass dostępne jest Rex Lounge. Oferta mocno uboga, ciasteczka, kawa i picie ale można posiedzieć w spokoju. Chciałem pójść po piwo i nadziałem się na kłódkę!

Image

Chyba alko dostępne dopiero po południu.
Jetstar przy bramce, lecę tylko z podręcznym. Boarding przez rękaw do schodków na zewnątrz i po płycie do tylnych drzwi, ciekawe rozwiązanie.

Image

Po starcie widoczki na plaże niedaleko Sydney, chyba Cronulla Beach się załapała

Image

Image

Lot trwa 3 godziny, w pewnym momencie kapitan informuje nas, że mijamy Lake Eyre, no trudno to nazwać prawdziwym jeziorem:

Image

Image

No i w końcu widok, z którego znana jest Australia – czerwony interior:

Image

Image

Image

Lądujemy na malutkim lotnisku i od razu zmiana klimatu – atakuje nas prawie 30-stopniowy upał. Formalnie jest zima więc nie wyobrażam sobie co musi tu się dziać ichnim latem.

Image

Bierzemy samochód na dwa dni z Avisa (za 650zł) i ruszamy do Yulary (miejsce, gdzie są wszystkie hotele i sklepy) aby kupić wodę i prowiant na zaplanowaną na resztę dnia wycieczkę do Kata Tjuta.
Przy wyjeździe z lotniska wymowny znak dla nieaustralijskich turystów:

Image

Zgodnie z poradą @abelincoln dziś pojedziemy do mniej znanej skały całego parku narodowego Uluru-Kata Tjuta czyli tej drugiej znanej również jako Mount Olga.
Po drodze szybka fota samego Uluru z daleka, zostawiamy dokładne zwiedzanie na jutro.

Image

Po wjeździe do Parku mamy około 50 kilometrów asfaltowej drogi do skał zwanych przez aborygenów Kata Tjuta czyli „Wiele Głów”. Odkrywca Ernest Giles nazwał je Mount Olga na cześć królowej Wirtembergii – Olgi Romanowej.

Image

Ponieważ jest „zima” więc mamy szansę na popołudniowy trekking w znośnych temperaturach. Chcę zobaczyć Valley of The Winds – Dolinę Wiatrów. Przy dużych upałach jest ona zamknięta dla zwiedzania ale dzisiaj stoi dla nas otworem. Oto mapka doliny.

Image

Zamierzamy dojść co najmniej do Karingana Lookout. Ogólnie naczytałem się o muszkach, które są przekleństwem tej okolicy ale najbardziej dają się we znaki właśnie latem. O tej porze roku ma być ich mniej. I rzeczywiście, na drodze z parkingu trochę ich lata ale nie są bardzo natarczywe i da się spokojnie spacerować bez moskitiery na czapce. Dolina Wiatrów słynie z …. wiatru, który wieje między skałami i tam muszek nie ma wcale.

Kata Tjuta z bliska przypomina wielką łódź podwodną.

Image

Image

Image

Image

Image

Padające słońce niesamowicie maluje te skały bardzo jaskrawym kolorem, widać to wyraźnie w miejscach gdzie jest już cień.
Szlak nie jest jakoś bardzo trudny ale jest kilka bardziej stromych podejść po gołej skale, raczej nie dla małych dzieci.

Image

Image

Image

Image

Image

Kolory są niesamowite

Image

Image

Image

Image

Dochodzimy do końca zaplanowanej trasy aby podziwiać taki widoczek.

Image


Dodaj Komentarz

Komentarze (9)

mikolaj2206 6 września 2023 12:08 Odpowiedz
Jeśli chodzi o płatność kartą za metro w SIN to ta opcja była już przed pandemią :)
januszjanuszewski 6 września 2023 12:08 Odpowiedz
Zamiast dać zarobić góralom to pojechali do Austaralii.
abelincoln 6 września 2023 12:08 Odpowiedz
...bo było taniej niż w Zakopanem ;)
abelincoln 19 września 2023 12:08 Odpowiedz
hiszpan napisał: A nie mówili wam na pokładzie, że pas startowy znajduje się na świętej ziemi Aborygenów i nie wolno robić zdjęć? :D
agnieszka-s11 19 września 2023 12:08 Odpowiedz
Inspirujace, juz mi chodzi po glowie zimowe wejscie na Gore Kosciuszki. Cena za lot helikopterem ktora podales jest za osobe rozumiem, nie za caly helikopter?
hiszpan 20 września 2023 12:08 Odpowiedz
@agnieszka.s11 no niestety to cena od osoby :(@abelincoln zdawałem sobie sprawę, że cały ten teren to święta ziemia Aborygenów ale nikt tam nie zabraniał robić fotek. Co innego przy Uluru, tam są tablice uprzejmie proszące o brak focenia
pawel-epwr 26 września 2023 23:08 Odpowiedz
Byłem tam w środku ichniejszego lata. Muszki rzeczywiście nie dawały spokoju plus temperatura ponad 40 stopni, jednak te widoki i to miejsce warte jest każdych pieniędzy i niedogodności.
dmw 7 października 2023 23:08 Odpowiedz
Uluru jest największą i najbardziej znaną tego typu "świętą skałą" na świecie. Na drugim miejscu jest Sibebe Rock w Eswatini.
cart 7 października 2023 23:08 Odpowiedz
Jesteś kozak i szczerze gratuluję odwiedzenia 7 kontynentów w 7 miesięcy!