Chwila moment i już go nie ma ,ale i tak było super. Pływamy jeszcze chwilę po okolicy, ale humbaka nie ma
Znowu pada
:cry:
Kaczkom śnieg wcale nie przeszkadza
Kajakarze też nie mają łatwo
to już nie jest drobny śnieżek, wali na całego
Zodiak cały w śniegu
hiszpan, masz rację Ny London ma coś wspólnego z osadą na Deception Island , tylko pingwinów brakuje.
;) Na Deception jest jednak więcej do oglądania
Po lunchu planowany jest rejs zodiakami do zjawiskowego lodowca Monacobreen usytuowanego w Liefderfjorden. Niestety rejs pozostaje tylko w planie , bo zostaje odwołany
:o Fatalna pogoda ponownie krzyżuje nam plany, co za pech. Jestem bardzo rozczarowana, no ale nie ma wyjścia.
Jesteśmy zaproszeni na wykład o historii Svalbardu. Okazuje się, że prowadzi go jeden z liderów, którym jest Polak. Wykład w miarę ciekawy. Po południu przeciera się, śnieg już nie pada. Pojawiają się pierwsze kry lodowe. Na jednej z nich widać stado morsów. Leżą wszystkie razem, pewnie się w ten sposób ogrzewają. O 17.50 przeżywamy "historyczny" moment ,przekraczamy równoleżnik 80. Wszyscy na pokładzie , oglądamy piękne kry lodowe. Co za wspaniały widok
Nasz ziomek opowiada o Svalbardzie
Nasza pozycja
:D
DZIEŃ 4 Cały czas płyniemy jeszcze bardziej na północ powyżej 80 równoleżnika. Dziś jest nawet leciutko na plusie, ale silny wiatr obniża odczuwalną temperaturę. Wszędzie dookoła lód, przebijamy się, aby płynąć dalej. Kry są różnych fajnych, ciekawych fantazyjnych kształtów. Niektóre są wręcz niebieskie, takie lazurkowe. pięknie wyglądają. . Generalnie warunki są wręcz idealne na miśki. Dużo czasu spędzamy więc na tarasie wypatrując niedźwiedzi polarnych, no ok, choćby jednego
;)
.
W międzyczasie wpadamy na wykład o miśkach. Bardzo ciekawy. Teraz pozostaje zobaczyć je tylko w naturze W końcu wychodzi słońce, widoki od razu inne.
Chwila moment i już go nie ma ,ale i tak było super. Pływamy jeszcze chwilę po okolicy, ale humbaka nie ma
Znowu pada :cry:
Kaczkom śnieg wcale nie przeszkadza
Kajakarze też nie mają łatwo
to już nie jest drobny śnieżek, wali na całego
Zodiak cały w śniegu
Po lunchu planowany jest rejs zodiakami do zjawiskowego lodowca Monacobreen usytuowanego w Liefderfjorden. Niestety rejs pozostaje tylko w planie , bo zostaje odwołany :o Fatalna pogoda ponownie krzyżuje nam plany, co za pech. Jestem bardzo rozczarowana, no ale nie ma wyjścia.
Jesteśmy zaproszeni na wykład o historii Svalbardu. Okazuje się, że prowadzi go jeden z liderów, którym jest Polak. Wykład w miarę ciekawy.
Po południu przeciera się, śnieg już nie pada. Pojawiają się pierwsze kry lodowe. Na jednej z nich widać stado morsów. Leżą wszystkie razem, pewnie się w ten sposób ogrzewają.
O 17.50 przeżywamy "historyczny" moment ,przekraczamy równoleżnik 80. Wszyscy na pokładzie , oglądamy piękne kry lodowe. Co za wspaniały widok
Nasz ziomek opowiada o Svalbardzie
Nasza pozycja :D
Cały czas płyniemy jeszcze bardziej na północ powyżej 80 równoleżnika.
Dziś jest nawet leciutko na plusie, ale silny wiatr obniża odczuwalną temperaturę. Wszędzie dookoła lód, przebijamy się, aby płynąć dalej.
Kry są różnych fajnych, ciekawych fantazyjnych kształtów. Niektóre są wręcz niebieskie, takie lazurkowe. pięknie wyglądają. .
Generalnie warunki są wręcz idealne na miśki. Dużo czasu spędzamy więc na tarasie wypatrując niedźwiedzi polarnych, no ok, choćby jednego ;)
W międzyczasie wpadamy na wykład o miśkach. Bardzo ciekawy.
Teraz pozostaje zobaczyć je tylko w naturze
W końcu wychodzi słońce, widoki od razu inne.